- Nawet 6 złotych za litr benzyny w Polsce to nowa rzeczywistość, do której próbujemy się przyzwyczaić – ale nie powinniśmy, bo w grę wchodzi 7-8 złotych za litr ze względu na różne czynniki, które podnoszą ceny paliwa na Polskim rynku – mówi redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik. Jak czytamy na portalu eNewsroom.pl obecne ceny są wyższe ponieważ mamy do czynienia z wieloma czynnikami, które sprawiają, że z tygodnia na tydzień ceny na stacjach diametralnie się zmieniają, niestety na niekorzyść kierowców. Co odpowiada za ciągły wzrost cen? Czy rząd może to jakoś powstrzymać?
CZYTAJ TAKŻE: ŻYWNOŚĆ ZNÓW ZDROŻEJE - eksperci prognozują duże podwyżki
Ceny paliw wzrosną do 8 złotych za litr? Co za to odpowiada?
Jak tłumaczy Wojciech Jakóbik ceny baryłki to nie jedyny czynnik, który wpływa na to, co dzieje się na stacjach paliw w całej Europie. Obecnie baryłka kosztuje około 80 dolarów, a w ubiegłym roku kosztowała 30 dolarów. - Jeżeli spojrzymy na historię, to pamiętamy czasy, gdy ropa kosztowała ponad 100 dolarów i nie mieliśmy ceny wyższej niż 5 złotych za litr benzyny na polskich stacjach – mówi ekspert
– Obecnie ceny są wyższe, ponieważ mamy do czynienia z innymi czynnikami. Są to na przykład ograniczenia dostaw wynikające z faktu, że najwięksi producenci ropy mają problemy z realizacją rosnącego zapotrzebowania wraz z odbudową gospodarki, pomimo zbliżającej się czwartej fali koronawirusa. Dodatkowo drożeją waluty w stosunku do polskiej złotówki, która mocno słabnie. Do tego wszystkiego dochodzi olbrzymia inflacja – także ta ukryta, której nie widać na oficjalnych wskaźnikach. Powoduje to spadek wartości złotego, a więc także wzrost cen. Wszystkie te czynniki sprawiają, że te złe dane ekonomiczne podnoszą cenę paliwa – mówił serwisowi eNewsroom
POLECAMY: Nauka zdalna w szkołach? W JEDEN dzień kilkaset szkół zmieniło tryb nauczania
Ceny paliw mogą wyprowadzić ludzi na ulicę
Wojciech Jakóbik odniósł się także do nowego dokumentu Parlamentu Unii Europejskiej "Fit for 55". To nowa strategia klimatyczna UE, która (w skrócie) zakłada, że do 2030 roku osiągniemy redukcję emisji dwutlenku węgla aż o 55% względem 1990 roku.
- Jeśli dorzucić do tego kolejne efekty takie, jak oddziaływanie regulacji np. Fit for 55 to można sobie wyobrazić, że kiedyś benzyna będzie kosztowała 8 złotych za litr. Jednak politycy wiedzą, że ceny paliw mogą wyprowadzić ludzi na ulicę. Tak samo było w przypadku protestów „żółtych kamizelek” we Francji – więc aby uniknąć tego efektu zastosują jakieś działania. Może być tak, że politycy zablokują wzrost cen paliw – jest to zapalnik, na który nikt nie zamierza sobie pozwolić. Europa może stoczyć się w bardzo złym kierunku właśnie przez ceny paliw, energii i ogólną drożyznę – twierdzi Jakóbik.
Źródło: serwis eNewsroom.pl
Polecany artykuł: