Praca za granicą podczas winobrania. Czy to się opłaca?
Praca za granicą to coraz popularniejsza opcja dla wielu osób na całym świecie. To wyjątkowe doświadczenie, które otwiera drzwi do nowych możliwości zawodowych, kulturowych i osobistych. Polacy także chętnie wyjeżdżają na prace sezonowe, aby podreperować swój budżet. Popularnymi kierunkami są m.in. Holandia - przy zbiorze tulipanów czy Francja - praca przy zbiorach winogron. Ile można zarobić podczas winobrania za granicą? Czy to się opłaca?
Polecany artykuł:
Winobranie za granicą. Ile można zarobić?
Praca za granicą w wielu przypadkach nie wymaga od pracownika znajomości języka. Wyjazd na przykład do pracy na winobranie z Polski do Francji zazwyczaj odbywa się w zorganizowanej formie. Nad grupą czuwa polski opiekun, więc pracownicy nie muszą się martwić o brak pomocy przy ewentualnych problemach.
Ile można zarobić na winobraniu za granicą?
Sprawdziliśmy ile można zarobić na winobraniu za granicą. Oferty, które znaleźliśmy przedstawiają się następująco. Wyjazd we wrześniu do Francji na ok. 2 tygodnie pracy przy zbiorach winogron rozliczony może być na dwa sposoby, ze względu na stawkę godzinową lub na akord, czyli zebrane kilogramy. W pierwszym przypadku kwoty za godzinę zaczynają się od 11 euro brutto wzwyż. Praca na akord nie zawsze może okazać się satysfakcjonująca finansowo. Kwoty, które znaleźliśmy w ofertach w sieci to dla przykładu 0,20 euro za zebrany kilogram podczas 8-9 godzinnej zmiany lub 0,14 euro za kilogram. Niekiedy można spotkać się także z ofertą 9 euro za jedną pełną skrzynkę winogron.
W wielu ofertach są także dodatkowe korzyści. Pracownicy nie muszą martwić się o nocleg czy wyżywienie. W wielu miejscach jest on już wliczony w stawkę godzinową czy na akord. Niektórzy pracodawcy gwarantują także darmowy dojazd do miejsca pracy z Polski. Jednak przed decyzją o wyjeździe należy pamiętać także o dodatkowym ubezpieczeniu zdrowotnym czy opiniach o pracodawcy. W sieci nie brakuje grup tematycznych, gdzie internauci wymieniają się swoimi opiniami.
