Sąd

i

Autor: pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne

Wydarzenia

Zielona Góra. Ruszył proces Roberta P. oskarżonego o zabójstwo 7-miesięcznego syna

2025-02-26 15:11

Przed zielonogórskim sądem okręgowym w środę rozpoczął się proces Roberta. P. oskarżonego o zabójstw 7-miesięcznego syna Wojtusia. Oskarżony przyznał się do zabójstwa. Powiedział, że uderzał dziecko w głowę ręką "jakby przez sen".

Akt oskarżenia Roberta P. odczytała prokurator Ewa Antonowicz z zielonogórskiej prokuratury okręgowej. Zarzuciła oskarżonemu zabójstwo oraz znęcanie się nad rodziną. 29-latek przyznał się do zabójstwa Wojtusia. Nie przyznał się do znęcania nad rodziną.

Do tragedii doszło, 7 marca, ub.r. rano w domu przy ulicy Topolowej w Świebodzinie

Pomoc do dziecka została wezwana na numer alarmowy 112. Zadzwoniła babcia chłopca. Na miejsce pojechały służby ratunkowe. Niestety dziecko już nie żyło. Policja zatrzymała Roberta P. Nocą był w domu sam z dziećmi. Spał z nimi w jednym łóżku i wtedy doszło do zabójstwa. Wojtuś zginął od ciosów zadanych w głowę. - W wyniku zadanych ciosów u dziecka doszło do złamania podstawy czaszki, obrzęku mózgu i gwałtownej śmierci – podała prokurator Antonowicz.

Matki dzieci nie było w domu w chwili tragedii. Została zatrzymana przez policję w środę, 6 marca, za kradzież.

Swoje zeznania w środę złożył Robert P. "Nie wiem jak do tego doszło. Spałem przebudziłem się i zacząłem uderzać Wojtka w głowę ręką" – mówił przed sądem. Oskarżony dodał, że nie wie ile razy uderzyła synka. Pokazywał jak uderzał. "Byłem jak zamroczony, przez sen widziałem kontur ręki" – powiedział.

Robert P. utrzymał swoje wcześniejsze zeznania. - Wojtuś płakał, obudziłem się zdenerwowany i dlatego uderzyłem dziecko - zeznał. Oskarżony mówił, że jest nerwowy i wtedy traci nad sobą kontrolę. Jak powiedział przed sądem, zdarzało mu się wcześniej uderzyć dzieci lub nerwowo wrzucić do wózka.

Robert P. nie przyznał się natomiast do stosowania przemocy wobec partnerki i dzieci. (PAP)