Komary są dla nas utrapieniem, tego lata dają się szczególnie we znaki mieszkańcom Zielonej Góry. Komary "zalały" nie tylko tereny blisko zbiorników wodnych ale także osiedla i starówkę. Tereny nad Odrą są idealne dla komarów.
Na łąkach przy Odrze komary mają idealne warunki do rozwoju. Tam stoi woda, która szybko się nagrzewa i komar właśnie tam domyka swój rozwój. Od jaja do dorosłego osobnika w takich warunkach dojdzie w niewiele ponad tydzień.
Mówi Sebastian Pilichowski botanik z Ogrodu Botanicznego w Zielonej Górze. Komarów jest dużo, ponieważ mamy wilgotny rok.
To są naturalne przemiany, jednego roku jest ciepło i sucho, a drugiego mokro i zimno. zmiany w przyrodzie są naturalną koleją rzeczy, dotyczą wszystkich organizmów. Teraz mamy sezon wybitnie sprzyjający komarom. Jest lato, jest ciepło i jest wilgotno, wbrew pozorom opady nie są tak intensywne jakby mogło się wydawać.
Chemia jest szkodliwa ale nie tylko dla komarów, jeśli się psikamy to szkodzimy nie tylko im ale także innym owadom. Przy okazji takim podtrutym komarem pożywią się inne zwierzęta, które wchłoną toksyny z komara.
Komary są najczęściej zjadane przez jerzyki zwyczajne, które chętnie osiedlają się w otworach wentylacyjnych wysokich budynków, najczęściej w blokach. Niektóre nietoperze także zjadają komary. Pająki, a nawet osy zjadają owady, które tak bardzo nam przeszkadzają.