Właściciele lokali już od marca zmagają się z problemami. Branża gastronomiczna odżyła tylko na chwile, jednak teraz znowu została zamknięta. Przez to właściciele lokali musza zwalniać pracowników albo samemu pracować za barem.
Ograniczyliśmy ilość zatrudnionych osób w lokalu. Włączamy jak ja to nazywam okres hibernacji, wchodzimy w niego i mamy tylko jedną kucharkę a za barem stoi właściciel albo właścicielka i to wszystko.
Polecany artykuł:
Mówi właściciel jednej z zielonogórskiej restauracji Rafał Kasza. Właściciel mówi, że lokal zostaje zamknięty a on sam musi znaleźć sobie nowe zajęcie – przynajmniej na okres pandemii
Ja jestem takim człowiekiem, że pójdę do pracy fizycznej bo mam takie możliwości i pewnie to zrobię. Na pewno nie będę siedział w domu bo coś trzeba robić. Ogólnie trzeba przeczekać ten trudny okres. Najlepiej zamknąć knajpę i przeczekać aż miną wszystkie obostrzenia. Moim zdaniem to najlepsze rozwiązanie.
Taki los czeka wielu przedsiębiorców. Zdaniem Rafała Kaszy bardziej opłaca się zamknąć lokal i przeczekać niż zostawiać go otwartego na czas wprowadzenia nowych obostrzeń.