Jak działają zielonogórskie szkoły językowe w dobie pandemii? Wiele z nich decyduje się na nauczanie hybrydowe. Część zajęć przenosi się do internetu, a te stacjonarne objęte są reżimem sanitarnym, o którym mówi Anna Pelińska z Akademii Języków Saludos:
Sale są wyposażone w osłony plexi, liczba uczniów ograniczona jest do pięciu osób. Jedna grupa kończy zajęcia – jest odpowiednia chwila na przemieszczenie się, przewietrzenie sali, zdezynfekowanie – i dopiero kolejna grupa może zająć swoje miejsca.
Osoby, które przebywają na kwarantannie, łączą się z grupą obecną w szkole poprzez komunikatory internetowe, a czasem całe zajęcia odbywają się online. Pelińska uważa, że otwiera to nowe możliwości, bo teraz w lekcji można uczestniczyć, będąc w każdym możliwym miejscu na świecie.
Nauka języków jest już taką namiastką podróży. Nauczamy w sposób kompleksowy. My nie uczymy tylko języka – my uczymy też kultury, historii, tradycji, kuchni
- dodaje założycielka szkoły Saludos.
Według nauczycielki wspólne rozmowy o odbytych już podróżach i snucie planów o kolejnych wycieczkach podnosi na duchu i daje nadzieję na lepszą przyszłość po pandemii. Uczniom nie brakuje zapału i chętnie kontynuują naukę języków obcych.
Chodzę na zajęcia języka angielskiego do jednej ze szkół w mieście i podczas pandemii nie straciłam jakoś motywacji, bo moim marzeniem jest wyjechać do Stanów Zjednoczonych, móc porozumieć się osobiście – bez żadnej pomocy – więc to był dla mnie dodatkowy czas, który mam nadzieję dobrze wykorzystałam
- przyznaje Natalia z Zielonej Góry.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Pisz do nas na: [email protected]
Polecany artykuł: