Zaręczyny to piękny czas w każdym związku. W Słowniku Języka Polskiego czytamy, że zaręczyny to "przyrzeczenie małżeństwa składane sobie przez parę; też: uroczystość z tej okazji". Taki zamiar miał jeden z popularnych twórców. Od kilku lat był w związku z kobietą i w szczególny sposób postanowił ją poprosić o rękę. Myślicie sobie, że później nastał happy end. Niestety nie mamy dobrych wieści. Oto co się stało przy Alekxanderplatz w Berlinie.
Oświadczyny w Berlinie. On zapamięta je na długo
24 września, w sieci, a dokładniej na platformie TikTok pojawiło się wiele filmików dotyczących jednego wydarzenia. Internautom nic nie umknęło. Mężczyzna przygotował dla swojej partnerki wyjątkową niespodziankę. Przy Alexanderplatz postawiono czerwone serce, dywan i inne ozdoby. Wybrance serca najpierw zakryto oczy, by niczego się nie mogła spodziewać. To jednak nie jest historia z happy ednem. To co się później stało, na pewno odbije się w pamięci niedoszłego narzeczonego.
Kobiecie odsłonięto oczy, na których miała opaskę. Jak widać na nagraniach mężczyzna chwilę później uklęknął i zapytał się, czy kobieta zostanie jego żoną. Możliwe, że poczuła się oblężona i uciekła z płaczem z miejsca zaręczyn.
W sieci pojawiły się także głosy, że wszystko zostało ustawione i jest oszustwem. Sam twórca i organizator zaręczyn - Zaher Daas wypowiedział się w tej kwestii. "Życie musi toczyć się dalej" - napisał na swoim profilu na Instagramie. W komentarzach można znaleźć nawiązanie do religii muzułmańskiej. Internauci zwracają uwagę także, że to wina mężczyzny, bo to on nie uszanował zwyczajów. Bowiem najpierw taką prośbę stosuje się do rodziny kobiety, a następnie decyzja jest ogłaszana publicznie. Zaher Daas najwidoczniej chciał naśladować zachodnią kulturę. Poniżej możecie zobaczyć przebieg tych zaręczyn.