W zeszłym roku do zielonogórskiej placówki trafił już sprzęt do szybkiego wykrywania drobnoustrojów, choć na razie nie pozwala na potwierdzenie u chorego zakażenia koronawirusem to lekarze mogą szybko sprawdzić czy pacjent nie ma np. grypy. W walce z wirusem pomoże też kolejny sprzęt do dezynfekcji.
Można by powiedzieć, że takie co jak myjnia do sterylizatorni jest banalna. Ale sterylizatornia jest sercem szpitala. Ona obsługuje wszystkich. Bez wysterylizowanych narzędzi, bez tego wszystkiego co ta sterylizatornia daje na blok operacyjny i inne oddziały nie można by było pracować
- mówi Marek Działoszyński prezes Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Koszt tej myjki do dezynfekcji to 125 tys. złotych. Dodatkowo pojawią się też dwa nowe aparaty USG z osprzętem dla Klinicznego Oddziału Chorób Wewnętrznych i Klinicznego Oddziału Chirurgii Naczyniowej. Kolejny sprzęt to aparat do ablacji mikrofalowej.