Kasia Nast ma na swoim koncie kilka związków, o których mówiła cała Polska. Niedawno niestety rozstała się z dotychczasowym partnerem. O czym w kwietniu poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych. Tym razem miała do udzielenia szokującej informacji. Na instastories pochwaliła się, że wstrzyknęła sobie jad żaby.
Wstrzyknęła sobie jad żaby. Efekt widać po chwili
Kasia Nast mieszka na Bali. To właśnie na rajskiej wyspie prowadzi swoją działalność dotyczącą spraw duchowych. Na Instagramie zebrała już ponad 70 tys. obserwujących. Pod koniec lipca 2024 odbyły się w Polsce warsztaty tantryczne. "To intymne spotkanie, pełne miłości i akceptacji, stworzone jest z myślą o Twojej głębokiej transformacji i odkrywaniu kobiecej mocy. " - czytamy na stronie poświęconej temu wydarzeniu.
Internauci śledzą jej poczynania i są aktywni w kwestiach, o których opowiada Nast w swoich mediach społecznościowych. Już jakiś czas temu wzięła udział w kontrowersyjnej ceremonii. Postanowiła, że powtórzy ten rytuał, efekt był piorunujący, gdy pokazała jak wygląda. Relacja jednak znikęła.
"Wyglądam jak mała spuchnięta żaba. Życie w dyskomforcie, piękne procesy, ogromne centrum, wdzięczność za odwagę, którą mam, że kroczę tą drogą, która nie zawsze będzie wygodna, ale wiem, po co to robię i wiem, gdzie jest moje centrum" - powiedziała Kasia Nast w relacji na Instagramie, cytowana przez pudelek.pl.
Influencerka wskazała także o zaletach kontrowersyjnej ceremonii kambo.
"Wydzielina żaby jest stosowana do oczyszczania organizmu, wzmacniania układu odpornościowego i dodawania energii. Idealna dla tych, którzy szukają naturalnych sposobów na poprawę zdrowia i witalności" - dodała Kasia Nast, cytowana przez pudelek.pl.
Co to jest ceremonia kambo?
Ceremonia kambo polega na umieszczeniu pod skórą jadu amazońskiej żaby. Rytuał ten ma swoje korzenie w Amazonii. Tamtejsze plemiona uważają tę substancję za naturalną szczepionkę, która ma pomóc z dolegliwościami zdrowotnymi.