Termin musiał ulec zmianie nie tylko ze względu na bezpieczeństwo, ale również z powodu zamkniętych granic. Wielu artystów i reżyserów nie mogłoby pod koniec czerwca przyjechać do Polski.
Tradycyjnie choć w innym terminie w ciągu tygodnia mieszkańcy będą mogli zobaczyć kilkaset filmów.
W czasie tego tygodnia pokazujemy ponad 200 tytułów filmowych. Na siedem dni to wypada po 30 dziennie. To nie jest tak, że wszystkie filmy mają po 2 godziny bo są etiudy studenckie, które pokazujemy w blokach, prezentujemy szkoły filmowe i tam są filmy różne, od 3 minut do 15-20 minut
- mówi Andrzej Kawala, dyrektor Lubuskiego Lata Filmowego. W tym roku artyści do Łagowa zawitają po raz 49. Tradycyjnie oprócz polskich produkcji nie zabraknie też filmów ze środkowej i wschodniej Europy.
Wielokrotnie prowadzona była rozmowa na temat profilu Lubuskiego Lata Filmowego i wszyscy do tej pory zastanawiający się nad Lubuskim Latem Filmowym jako festiwalem uznali, że ta nisza , którą się zajmujemy, czyli kinematografia Europy środkowej i wschodniej to jest to co powinniśmy robić
- dodaje Andrzej Kawala. Osoby, które chciałyby spróbować swoich sił i wysłać film na konkurs mają jeszcze szansę powalczyć o Złote Grono. Zgłoszenia przyjmowane są do 15 lipca.