Schemat działania oszustów jest prosty. Dzwonią do ofiary i podają się za pracowników banku. Później informują o tym, że oszczędności danej osoby są zagrożone lub ktoś chce wziąć na nich kredyt. Warunkiem uratowania pieniędzy jest przelanie ich na tzw. konto techniczne. Ofiarą oszusta padła pewna zielonogórzanka, która podczas kilkugodzinnej rozmowy z oszustem, zlikwidowała lokaty bankowe, a później przelała oszczędności życia, czyli 220 tys. złotych na podane przez niego konto. Pamiętajmy, że pracownicy banków, ani policjanci nie dzwonią z pytaniami o stan konta, ani nie żądają przelewania pieniędzy na konta techniczne.
Jeżeli spotka nas taka sytuacja, nie należy kontynuować rozmowy telefonicznej, warto od razu zweryfikować informacje u źródła, czyli zadzwonić albo udać się do banku.