Do dramatycznych wydarzeń w kopalni w obwodzie karagandyjskim w Kazachstanie doszło w nocy z piątku na sobotę. Jak poinformowała redakcja portalu Azattyk (Radia Swoboda), w momencie wybuchu pod ziemią znajdowało się 252 górników. Do szpitali trafiło 17 osób, jeszcze jedna nie wymagała hospitalizacji. Większość poszkodowanych ucierpiała na skutek zatrucia gazem.
Niestety liczba ofiar stale rośnie. Lokalne media, powołując się na kazachstańskie służby ratunkowe, przekazały, że 32 osoby nie żyją. Ponadto kontynuowane są poszukiwania 14 górników.
Prezydent Kasym-Żomart Tokajew ogłosił, że 29 października będzie w kraju dniem żałoby narodowej. Kazachstański lider przyjechał do Karagandy, gdzie spotkał się z bliskimi górników. Tokajew polecił też rządowi zerwanie współpracy inwestycyjnej z właścicielem kopalni, firmą ArcelorMittal Temirtau.
Rząd planuje przejąć jej aktywa na rzecz państwa w związku z powtarzającymi się w ostatnim czasie śmiertelnymi wypadkami w obiektach górniczych i przemysłowych tej firmy, należącej do brytyjskiego miliardera Lakshmi Mittala.
Według danych portalu Azattyk w ciągu ostatnich 15 lat w obiektach należących do przedsiębiorstwa zginęło ponad 120 osób.
Pożar na lotnisku w Luton. Na parkingu płonęły auta. Zobacz zdjęcia: