Bogaczów

i

Autor: Google Maps/Pixabay

z regionu

Tragedia pod Zieloną Górą. Sąsiedzi od miesięcy zgłaszali problemy. W domu znaleziono... ciało

2025-03-18 13:03

Sąsiedzi od miesięcy zgłaszali lokalnym władzom i służbom, że coś dziwnego dzieje się z ich sąsiadką. Kobieta nagle zniknęła. Jak się okazało, za zamkniętymi drzwiami wydarzył się dramat. W domu znaleziono rozkładające się ciało. Szczegóły sprawy niżej.

Bogaczów: Sąsiedzi alarmowali służby. Dramat w jednym z domów

Bogaczów to niewielka miejscowość pod Nowogrodem Bobrzańskim. Mieszkańcy z racji wielkości wsi, doskonale się znają. Często się podwożą do okolicznych miast, ponieważ transport zbiorowy praktycznie tu nie istnieje. Jak się okazało, w jednym z domów wydarzył się dramat. Całą sprawę opisała "Gazeta Lubuska" i "Fakt".

Od października 2024 sąsiedzi zauważyli, że 30-letnia Natalia nie dawała znaków życia. Nie pojawiła się na cmentarzu, nie zapalała światła czy nie paliła w kominku.

- Drążyliśmy temat. Dzwoniliśmy na policję. Co z następną taką osobą? Zgłaszać, nie zgłaszać?. Dzwoniłam na 112. Przyjechali i powiedzieli, że nie mogą wejść do środka. Jeszcze ostatnio mówiliśmy, żeby nie było tak jak w Przytoku, że ona tam leży w swoim domu, jak ten mężczyzna - powiedziała jedna z sąsiadek dla Gazety Lubuskiej.

17 marca 2025 roku sąsiedzi zobaczyli pod domem Natalii policję i straż pożarną. Domyślali się, co to oznacza już wcześniej.

- Mogę potwierdzić, że ujawnione zostały zwłoki w stanie znaczącego rozkładu. Na miejscu pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora - powiedziała dla Gazety Lubuskiej  podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka Komendanta Miejskiej Policji w Zielonej Górze.

Choć policja nie potwierdza, czy to kobieta czy mężczyzna - sąsiedzi są pewni, że chodzi o Natalię. Kobieta mieszkała tam sama.

Zielona Góra Radio ESKA Google News
Tajemniczy obiekt nad Zieloną Górą

Sąsiedzi wspominają zmarłą Natalię

Sąsiedzi zgodnie nie dowierzają w tragedię. Natalia była spokojną mieszkanką wsi. Nie pracowała, ale też nie imprezowała. Wszyscy zgodnie twierdzili, że to bardziej wycofana kobieta. Wychowali ją dziadkowie, którzy od lat nie żyją. Kobieta regularnie chodziła na ich grób.

- Dzisiaj jest ten przypadek, za chwilę będzie następny. Mam łzy w oczach, bo szkoda mi tej dziewczyny. Ona w życiu naprawdę miała ciężko. Cały czas miała pod górę. Życia jej nie wróci nikt. Odeszła w kwiecie wieku, kiedy mogła naprawdę żyć. To jest strasznie przykre - powiedziała sąsiadka dla Gazety Lubuskiej.

Jak zaznaczają sąsiedzi, wielokrotnie oferowano jej pomoc - kobieta nie chciała z niej skorzystać. Nie życzyła sobie nawet wizyt we własnym domu.

- Starsi ludzie mają albo sąsiada, albo kogoś, kto do nich dzwoni. A tutaj nie było żadnej możliwości, bo nie chciała. To był ten problem. Panie z MOPS-u przyjeżdżały, żeby porozmawiać. To nie jest tak, że była zostawiona sama sobie. Odtrącała tę pomoc - powiedziała sołtyska wsi dla Gazety Lubuskiej.

Najważniejsze wydarzenia dla Zielonej Góry w 2024 roku