Wynik cieszy, ale tak naprawdę to kropla w morzu, bo terapia genowa kosztuje 9 milionów złotych.
Na początku ulga i radość, że w końcu się udało, trochę to trwało bo wszyscy mówili, że pierwszy milion jest bardzo trudny, a później już będzie łatwiej. Mamy też świadomość ogromu pracy jaką jeszcze trzeba wykonać, bo to jest tylko i wyłącznie pierwszy milion, a potrzeba ich ponad 9. Wiemy, że trzeba się każdego dnia starać, każdego dnia coś robić.
Mówił Michał Orłowski, tata Ani. Leku nie można kupić na raty, zatem w krótkim czasie potrzeba zebrać nieco ponad 9 milionów. Czas goni, bo Ania powinna dostać lek do szóstego miesiąca życia. Czyli najlepiej by było, aby na koncie dziewczynki cała suma widniała już 26 grudnia.
Terapia jest możliwa tylko i wyłącznie wtedy, kiedy fundacja zgromadzi całą kwotę, wtedy kontaktuje się z producentem i zakupuje ten lek. Ten lek w szpitalu w Lublinie jest podawany kroplówką.
W Zielonej Górze wiele osób włączyło się w pomoc dla małej Ani. Organizowane są zbiórki, prężnie działa też grupa licytacyjna na Facebooku. Już niebawem na zielona-gora.eska.pl kolejne informacje dotyczące pomocy dla Ani Orłowskiej.