O krok od tragedii w Gubinie. Starsza kobieta zasłabła we własnym domu
Do zdarzenia doszło 13 lutego 2024 roku. Na numer alarmowy zadzwoniła kobieta, która od razu przekazała słowa swojej matki. 87-letnia kobieta miała powiedzieć do córki "ratunku" i przerwać połączenie.
- Zgłaszającej pomimo prób nie udało się nawiązać ponownego kontaktu telefonicznego ze swoją mamą. Była o nią zaniepokojona tym bardziej, że ta miała przebywać w mieszkaniu sama, a zgłaszająca mieszka od niej w znacznej odległości. To uniemożliwiło jej szybkie dotarcie na miejsce - przekazuje Policja Lubuska.
Jak ustalono, starsza kobieta choruje na cukrzycę. Na miejsce jako pierwsi przybyli policjanci z Gubina: aspirant sztabowy Bartosz Palto i posterunkowy Radosław Budzianowski
- Drzwi od mieszkania kobiety były zamknięte na klucz, a na pukanie i nawoływanie nikt nie reagował. Policjanci podejrzewając, że życie kobiety może być zagrożone bez wahania wyważyli drzwi. Po wejściu do środka w jednym z pokoi funkcjonariusze zastali nieprzytomną kobietę, która nie nawiązywała z funkcjonariuszami słownego kontaktu i nie reagowała. Policjanci niezwłocznie przystąpili do czynności przedmedycznych i do czasu przyjazdu na miejsce Załogi Pogotowia Ratunkowego podtrzymywali czynności życiowe kobiety. Następnie na miejsce zdarzenia przybyli zadysponowane służby - medyczne oraz straży pożarnej. Dzięki posiadanej informacji, że kobieta przewlekle choruje na cukrzycę, medycy podali jej odpowiednie leki, a po krótkiej chwili kobieta nawiązała kontakt słowny z obecnymi w jej mieszkaniu przedstawicielami służb - przekazała Policja Lubuska.