Olga Legosz, bo mowa o jej wyznaniu w sieci tworzy pod nazwą nomadmum81. Na swoim koncie na Instagramie zebrała ponad 200 tys. obserwujących. Kobieta jest także mamą i współzałożycielką Fundacji Sukces Pisany Szminką i przedszkola terapeutycznego Blue Bees. Konto obecnie ma status prywatnego, a wszystko z powodu jej wyznania i reakcji internautów. Olga Legosz wyznała, że puściły jej nerwy w kłótni z Mają, jej córką. Następnie chwyciła za tłuczek do mięsa i rozbiła nim nastolatce telefon.
Znana influencerka zniszczyła telefon córki tłuczkiem do mięsa
Znanej influencerce puściły nerwy. Chwyciła za tłuczek do mięsa i rozbiła telefon córki. Szybko w sieci pojawiły się nieprzychylne komentarze w stronę mamy-influencerki. Później Olga Legosz znów odniosła się do negatywnych opinii. Sprawa jednak nie cichnie i znów wraca jak bumegrang.
Olga Legosz uderza w znanych twórców. Ostrzega
Wśród osób, które wypowiedzieli się na temat wyznania Legosz udzielił się znany twórca Miłosz Wiatrowski- Bujacz stwierdził, napisał że to "niszczenie relacji i normalizacja agresywnych zachowań". Do osób krytykujących, dołączył Jan Śpiewak, aktywista. Zarzucił on Oldze przemoc wobec dzieci. W podobnym tonie wypowiedziała się także Maja Staśko.
Na reakcję Legosz nie trzeba było długo czekać, na swoim Instagramie w stories odpowiedziała na krytykę znanych twórców. Co dokładnie napisała? Przyznała się do swojego błędu, ale także wskazała ważny aspekt.
"Jest jedna dobra strona tego szamba. Wiele znanych mi dzieciaków znajomych i moja Majka miała takie lewicujące poglądy. Teraz jak czytają takie Maje, Janków itd. (a przecież znajdą Maję i gadają sobie o tym) wreszcie zrozumieli, o co chodzi z tym zagrożeniem komunistycznym talibanem. Jak kłamią i manipulują, więc to jest duży plus. Wyleczyli mi dziecko. I już rozmowie czemu głosowałam na KO, żeby nagle MOPS nie zabrał jej, bo nie czekała ze spróbowaniem alkoholu do 18-nastych urodzin" - napisała Olga Legusz na instastories, cytowana przez Donald.pl.
Maja Staśko w odpowiedzi na Instastories Legosz napisała także na swoim Instagramie.
"Niezłe odklejenie. Kobieta została słusznie skrytykowana za promocję krzywdzących zachowań wobec dzieci, m.in. sprzedaży ich prywatności czy oferowania alkoholu 15-latce. Po czym pisze o jakimś "komunistycznym talibanie", który ją krytykuje (??) i przykazuje z tego lekcje, by... głosować n PO xD" - napisała Maja Staśko, cytowana przez Donald.pl.
"Jednocześnie dopowiedziałam historię i więcej tu moich dzieci nie będzie bo tak długo jak działają ortodoksyjni aktywiści którzy bez zadania prostego pytania dlaczego, jadą w tak obrzydliwi sposób to niebezpieczne. Dziękuję wszystkim za dobre słowa. Każdy telefon wiaodmsoc" (pis. org.) - napisała Legosz na Insta Stories, cytowana przez Donald.pl
Maja Staśko odniosła się do powyższej wypowiedzi Olgi Legosz.
"Przerażające jest to, jak ta influencerka dalej usprawiedliwia swoje przekroczenia i zrzuca winę na wszystkich wokół, byle nie przyznać, jak źle postąpiła. "Nie będę pokazywać dzieci, bo są tu ortodoksyjni aktywiści, którzy mi to wypomną". Czyli problemem nie jest sprzedaż prywatności dzieci, promocja nieodpowiedzialnych zachowań wobec dzieci (agresja czy oferowanie dziecku alkoholu) i wystawianie ich na hejt czy pozbawienie bezpieczeństwa - tylko aktywiści, którzy to krytykują?" - napisała Maja Staśko na Insta Stories, cytowana przez Donald.pl.