Olga Legosz, bo mowa o jej wyznaniu w sieci tworzy pod nazwą nomadmum81. Na swoim koncie na Instagramie zebrała ponad 200 tys. obserwujących. Kobieta jest także mamą i współzałożycielką Fundacji Sukces Pisany Szminką i przedszkola terapeutycznego Blue Bees. Konto obecnie ma status prywatnego, a wszystko z powodu jej wyznania i reakcji internautów. Olga Legosz wyznała, że puściły jej nerwy w kłótni z Mają, jej córką. Następnie chwyciła za tłuczek do mięsa i rozbiła nim nastolatce telefon.
Influencerka nie wytrzymała. Rozbiła tłuczkiem telefon córki
"Dzisiaj w desperacji rozwaliłam telefon tłuczkiem do mięsa. Bycie matką tygrysicą już dość dojrzałego osobnika ma swoją cenę. Czekam tylko na dzień kiedy przestanie mi zabierać moje złowione mięso i weźmie odpowiedzialność za życie" - napisała Olga Legosz w poście na Instagramie, który cytuje "Donald".
Opublikowany post przez nomadmum81 szybko zebrał wiele komentarzy. Wśród nich znalazły się też te, które popierają zachowanie kobiety. Inni wręcz przeciwnie krytykowali zachowanie jej jako matki i bez skrupułów zarzucali jej przemoc wobec swojej córki. Szybko pojawiła się odpowiedź.
"Być może promuję przemoc na rzeczach, chociaż musiałam się mocno powstrzymać, żeby jej nie pieprznąć w łeb przy okazji, ale nie dotknęłam gada. Ale to, co na pewno promuje, to niekolorowe macierzyństwo i wszystkim, którym się wydaje, że z nastolatkami tylko wesoło, to cóż jesteście w błędzie" - miała napisać Olga Legusz, cytowana przez "Donalda".
Ten temat zainteresował także innych twórców. Głos w sprawie zabrał Miłosz Wiatrowski-Bujacz, który jest znany jako tata.między.innymi. Mężczyzna wypowiedział się następująco.
"Nie wierzę, że to muszę mówić, ale rozwalanie dziecku jego ulubionej rzeczy, bo się nas nie słucha, to jest porażka rodzicielska, niszczenie relacji i normalizacji agresywnych zachowań. A nie konsekwencja, terapia szokowa, czy powód do dumy, bo nie użyło się przemocy fizycznej bezpośrednio przeciwko dziecku" - odpowiedział tata.między.innymi.
Dyskusja się na tym nie skończyła. Kobieta odpowiedziała influencerowi. Zarzuciła mu, że jest świeżym tatą. Influencera odpowiedziałą.
"O mamy następnego doświadczonego rodzica. Miłosz, jak przeżyjesz 17 lat nie rozwalając nic, to odezwij się do mnie : wyślę ci skrzynkę wina i order z ziemniaka. A dzisiaj to uprawiasz teoretyczne pierdololo porównywalne z: moje dziecko nigdy nie zje parówki, ani nie dostanie tableta do 18-natki. Ps. polecam też czytać posty ze zrozumieniem, napisałam "w akcie desperacji", nie wiem od kiedy desperacja jest powodem do dumy" - odpowiedziała mu Legosz na InstaStories, cytowana przez "Donald".
Dlaczego telefon córki został rozbity przez tłuczek? Matka wyznaje
Finalnie okazało się, że konflikt pomiędzy Mają a Olgą była złamana obietnica przez nastolatkę. Miała ona ograniczyć swój czas w mediach społecznościowych. Jednak tak się nie stało i dlatego został zniszczony telefon. Gdy Leszko ochłonęła, w sieci pojawiło jej się sprostowanie do całej sytuacji.
"Podzieliłam się ciężkim dniem w swoim stylu. Z sarkazmem. Dla każdej matki, która kocha swoje dzieci, każda kłótnia to przegryw. Przerabiasz w głowie scenariusze, kiedy popełniłaś jaki błąd, analizujesz, co mogłabyś zrobić lepiej i jak zachować w tym wszystkim siebie" - cytowana Olga Legosz przez "Donalda".
Znana influencerka znów się musi tłumaczyć
Fala komentarzy nie zniknęła z sieci. Kolejni internauci odnoszą się do sprawy. Olga Legosz dalej się tłumaczy z zepsucia swojej córce telefonu tłuczkiem do mięsa. Co dokładnie powiedziała?