Załamanie pogody w Chorwacji
Burza nawiedziła Chorwację w poniedziałkowe popołudnie, 1 lipca. Państwowy Instytut Hydrometeorologiczny w Chorwacji (DHMZ) ostrzegł, że do jej wzmocnienia dojdzie jeszcze w nocy i we wtorek, 2 lipca.
Zagrzebscy strażacy przeprowadzili już szereg interwencji, których celem było najczęściej usuwanie powalonych drzew i części dachu oraz wypompowywanie wody z budynków w zachodniej części miasta - poinformowała telewizja HRT.
Centrum Kryzysowe podało, że o pomoc strażaków zwróciło się dotąd ponad 200 mieszkańców stolicy. Burza spowodowała zawieszenie ruchu tramwajowego miasta, a niektóre części kraju zostały pozbawione prądu przez zerwanie linii energetycznych.
Miasta w Chorwacji zmagają się z powodziami
Również w położonym na wschodzie Chorwacji Slavonskim Brodzie zalanych zostało kilka ulic, a niektóre części miasta zamknięto dla ruchu drogowego.
Szkody materialne - zniszczone samochody, okna, pola uprawne i sady - spowodował również grad osiągający w niektórych częściach Chorwacji wielkość orzechów laskowych - zauważył dziennik "Jutarnji list". Chorwackie media zaznaczyły, że dotąd nie pojawiły się informacje o ofiarach załamania pogody. W dwóch regionach na północy kraju ogłoszono czerwony alert pogodowy, w reszcie - alert pomarańczowy.
Kolejne kraje są zagrożone powodziami
Burza rozprzestrzenia się na inne części regionu, docierając m.in. do sąsiedniej Serbii. Władze tego kraju wezwały mieszkańców do udania się do domów oraz ukrycia przed burzą i opadami pozostawionych na zewnątrz dóbr materialnych. Kilka ulic Belgradu znalazło się już pod wodą, część stolicy jest bez prądu.Z Belgradu Jakub Bawołek