Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek 16 sierpnia na rondzie Województwa Lubuskiego w ciągu ul. Dolnośląskiej, a zarazem drogi wojewódzkiej nr 315 w Nowej Soli. Wyczyn kierowcy mercedesa zarejestrowała kamera monitoringu jednej z pobliskich firm. Na nagraniu widać, jak rozpędzone auto z dużą prędkością dojeżdża do ronda i nie zwalania. Następnie uderza w nasyp i wzbija się, po czym pokonując spory dystans w powietrzu spada na pobocze za rondem. Wszystkiemu towarzyszą tumany kurzu.
CZYTAJ TAKŻE: Policjant SZCZEKAŁ JAK PIES żeby wystraszyć podejrzanego. Udało się!
W aucie zawiodły hamulce
Okazało się, że za kierownicą mercedesa siedział 34-letni mieszkaniec powiatu nowosolskiego. Był trzeźwy i jechał sam. Na szczęście w wyniku "przelotu" nad rondem nikomu nic się nie stało. Policjanci wstępnie zakwalifikowali zdarzenie jako kolizję i zatrzymali kierowcy dowód rejestracyjny oraz nałożyli na niego mandat w wysokości 220 zł.
- Po dotarciu do zapisu video policjanci zdecydowali jednak, by przekazać sprawę prokuraturze, która oceni, czy 34-latek swoim zachowaniem nie stworzył zagrożenia w ruchu lądowym, co oznacza, że kwalifikacja prawna tej sytuacji może ulec zmianie na przestępstwo – dodał Maludy.
Zarząd Dróg Wojewódzkich (ZDW) w Zielonej Górze wstępnie oszacował, że naprawa uszkodzonej infrastruktury drogowej będzie kosztowała ok. 2-3 tys. zł: zniszczone zostały dwa znaki, naruszony narzut kamienny na rondzie i uszkodzona nawierzchnia pobocza. Zastępca dyr. ZDW w Zielonej Górze Grzegorz Szulc powiedział PAP, że jak zawsze w takich sytuacjach drogowcy po otrzymaniu niezbędnych dokumentów od policji wystąpią o pokrycie poniesionych nakładów na naprawę z polisy OC sprawcy