Strażak ze Świebodzina potrzebuje pomocy. Trwa zbiórka. Mamy komentarz bliskiej osoby

Zawodowy strażak ze Świebodzina Artur, codziennie pomagał innym. Teraz sam potrzebuje pomocy, walczy z ciężką chorobą. Trwa zbiórka pieniędzy na jego leczenie. W materiale poniżej znajdziecie więcej informacji na temat choroby i form pomocy. Leczenie okazało się bardzo kosztowne. Otrzymaliśmy również komentarz bliskiej osoby.

Strażak ze Świebodzina walczy z ciężką chorobą. Kim jest Artur Nowaczyk?

34-letni Artur Nowaczyk, z żoną Olą oraz córką mieszkają na co dzień w Zielonej Górze. O chorobie strażak dowiedział się na podstawie badań, które zostały zrobione kilka tygodni po ślubie w 2019 roku. Ich powodem była znaczna utrata masy ciała przez mężczyznę. Dotychczasowa diagnoza brzmiała "zapalenie wyrostka robaczkowego". Po zaleconej przez lekarzy antybiotykoterapii wydawała się poprawa stanu zdrowia Artura, który wrócił na służbę w Państwowej Straży Pożarnej w Świebodzinie. We wrześniu 2021 roku ponownie stan zdrowia Artura się pogorszył. Wykonano ponownie badania, a w listopadzie 2021 r. w miejscu w którym uważano, że było zapalenie wyrostka, jest kilkucentymetrowy guz zapalny. Na początku 2022 roku zaplanowano operację wycięcia, dopiero wtedy okazało się tak naprawdę z jaką ciężką chorobą zmaga się świebodziński strażak.

Szwagierka Anna Marcinkowska, która mieszka na co dzień w Poznaniu podzieliła się z nami wyznaniami na temat choroby Artura.

- Byliśmy w szoku ponieważ lekarze na podstawie wyników badań nie podejrzewali nic poważnego. Dopiero po operacji usłyszeliśmy tą druzgocącą diagnozę. Mimo, że diagnoza Artura zwaliła nas z nóg nie zatrzymaliśmy się. Zabraliśmy się do działania na wielu frontach, aby zapewnić Arturowi jak najlepsze leczenie i lepsze samopoczucie - powiedziała Anna Marcinkowska, szwagierka chorego Artura.

Choroba strażaka ze Świebodzina. Artur Nowaczyk walczy o lepsze życie

Podczas operacji w styczniu 2022 r. okazało się, że na jelicie grubym Artura jest 10-centymetrowy guz nowotworowy z naciekami do otrzewnej. Lekarze nie zdecydowali się na usunięcie guza, a sama operacja została przerwana. Rozpoczęły się poszukiwania pomocy na terenie całej Polski. Po kolejnych próbach operacji oraz konsultacji z różnymi specjalistami - nikt nie daje szans Arturowi szans na leczenie. Chemia paliatywna jest jedynym sposobem na leczenie.

- Obecne życie Artura skupia się na leczeniu. Przyjmuje on dużo leków, musi pilnować godzin ich przyjmowania. Część leków podaje mu żona, która przeszła specjalne przeszkolenie. Artur dużo odpoczywa i stara się regenerować. Spędza czas z żoną Ola i córeczką Marianną. Do tej pory mimo choroby Artura starali się żyć aktywnie. W tej chwili osłabienie Artura zmusiło ich do zostania w domu i skupieniu się na leczeniu - dodaje szwagierka strażaka.

Szansa na poprawę zdrowia Artura. Jakie szanse ma strażak?

O szansę poprawy zdrowia Artura zapytaliśmy również szwagierkę.

- Dużą szanse na poprawę zdrowia Artura jest leczenie w klinice immunoterapi w Kolonii. Jest to leczenie wspomagające i stosowane w połączeniu z systemowym leczeniem onkologicznym w PL, które na ten moment nie jest satysfakcjonujące.... Immunoterapia to szereg zabiegów i metod wzmacniających i pobudzający układ odpornościowy do walki z nowotworem - dodaje kobieta.

Jak można pomóc strażakowi ze Świebodzina? Pomoc dla Artura Nowaczyka

Arturowi Nowaczykowi można pomóc za pomocą wpłacania środków na zbiórkę, która została uruchomiona w znanej fundacji. Zbiórka pieniężna znajduje się tutaj. Chętni mogą brać udział w specjalnie stworzonej grupie w mediach społecznościowej. Tam odbywają się licytacje, a środki tam zebrane, następnie zostaną przekazane na leczenie Artura.

Strażak ze Świebodzina nie żyje

31 lipca 2023 r., w poniedziałek zmarł Artur Nowaczyk. Zbiórka pieniędzy została zakończona.

Sonda
Czy bierzecie udział w badaniach profilaktycznych raka?