Wchodzi w życie rozporządzenie, pozwalające na podawanie szczepionek wszystkim chętnym dorosłym w przypadku ryzyka ich zmarnowania. Niestety w wielu punktach szczepień dochodzi do niewykorzystania przygotowanych dawek.
Po wyciągnięciu szczepionek z lodówek mamy 6 godzin, żeby je podać. A zdarzają się sytuacje losowe, że ktoś zachoruje na COVID-19 czy inną chorobę i nie może przyjść na umówione szczepienie. Albo ktoś jest z daleka i nie może dojechać, kiedy coś stało się z samochodem
- mówi lekarz Robert Górski, prowadzący jeden z punktów szczepień w Zielonej Górze.
Medycy starają się, by nie doszło do zmarnowania żadnej dawki szczepionki przeciw COVID-19.
U nas szczepionki się nie marnują, bo nie dopuszczamy do takiej sytuacji. Zawsze znajdujemy jakieś osoby, które wchodzą awaryjnie za pacjentów, którzy nie dojechali na szczepienie. Nie prowadzimy żadnej listy rezerwowej - czasem po prostu ludzie do nas podchodzą i pytają, czy są jakieś wolne dawki. Do tej pory staraliśmy się wtedy szczepić osoby uprawnione, czyli powyżej 40. roku życia
- dodaje lekarz.
Zgodnie z nowymi przepisami w takiej sytuacji będzie można zaszczepić każdego chętnego powyżej 18. roku życia.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Pisz do nas na: [email protected] !