Na miejsce każdego wypisanego pacjenta od razu pojawia się nowy.
Cały czas praktycznie mamy komplet pacjentów. Jedno łóżko jest w rezerwie. Dzięki temu, że mamy zapasowe oddziały covidowe w tej chwili w województwie, ten cały napór nie idzie na Zieloną Górę, tylko jest rozkładany też w innych szpitalach. Gdybyśmy funkcjonowali jako jedyny szpital covidowy, to oczywiście byśmy sobie nie poradzili
- mówi Jacek Smykał, kierownik Klinicznego Oddziału Chorób Zakaźnych zielonogórskiego szpitala.
Pandemia COVID-19 blokuje przyjmowanie na oddział pacjentów z innymi chorobami zakaźnymi.
Niestety nie możemy takich pacjentów teraz przyjmować. Inne przypadki chorób zakaźnych leczone są w oddziałach wewnętrznych, na neurologii... Na pewno to jest ze szkodą dla pacjenta - szczególnie w tych chorobach, na których my się lepiej znamy
- dodaje Smykał.
Zielonogórzanie skarżą się też na trudność w dostępie do innych usług medycznych.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Pisz do nas na: [email protected] !