Do tragedii doszło w sobotę. W okolicach Sydney zderzyły się dwa małe samoloty, które następnie spadły na zalesiony teren. Śmierć poniosło dwóch pasażerów Cessny 182 oraz jedna osoba, które leciała innym lekkim samolotem. - Jedna z maszyn stanęła w płomieniach po zderzeniu z ziemią – podał p.o. komendanta policji w Nowej Południowej Walii Timothy Calman.
Naoczni świadkowie mówili o "spadających z nieba odłamkach". Jak podkreślili, próbowali pomóc, ale "chyba już niewiele można było zrobić".
Niecodzienny widok na drodze wojewódzkiej. Lądowały na niej samoloty bojowe [ZDJĘCIA]