Pewne jest jedno. Falubaz przez najbliższe mecze musi sobie radzić bez Sadurskiego, który był czołowym mlodzieżowcem zielonogórskiego klubu. Bez niego siła Falubazu jest jeszcze mniejsza, a w perspektywie jest spotkanie z Krono-Plast Włókniarzem, nad którym zielonogórzanie teraz skupiają się najbardziej.
Wolałbym w ogóle nie wspominać momentu wypadku, ale złośliwość rzeczy martwych nabrała dlam nie trochę innego znaczenia. Niefortunny upadek, ale to się wiąże z naszym sportem, ale cóż, walczymy – powiedział Krzysztof Sadurski na łamach FalubazTV.
Rehabilitacja pełną parą
- Tak naprawdę z dnia na dzień jest coraz lepiej. Nie jest to łatwa kontuzja. Nie dość, że pękła kość, to jeszcze zerwało się więzadło, co jest trochę większym problemem, niż ta kość. Obecnie przebywam codziennie w Zielonej Górze na rehabilitacji w klinice Olimp. Po 3-4 godziny walczymy codziennie. Myślę, że jeszcze trochę i wsiądę na motocykl - powiedział Sadurski.
Tak wyglądał mecz Falubaz Zielona Góra - Stal Gorzów w naszym obiektywie
Kiedy junior Falubazu wróci na tor?
Sadurski jest przekonany, że wróci szybciej, niż mówią to lekarze. Medycy szacują, że zawodnik będzie gotowy do jazdy za 3-4 tygodnie, ale Sadurski jest innego zdania. - Lekarze mówią 3-4 tygodnie, ale jak wiemy my – żużlowcy – jesteśmy ulepieni z trochę innej gliny, więc myślę, że będzie to trochę szybciej. Rehabilitacja przebiega bardzo dobrze. Ręka zaczęła się już goić. Opuchlizna zeszła, zostały tylko siniaki. Czekam i rehabilituje się – podkreślił na łamach FalubazTV.